MUCHY

Ruda

a sie, bcg, wybierasz na Strachy?
bo okazja zawsze jak widac sie znajdzie:>

big city girl

o nieeeee, Strachy nieeeeeee Razz

kaasiaa

Oj to nie wiesz co tracisz... Wink

Towarzystwo moje i Rudej Very Happy

EOT.

madzikkk

Ekchm...
Famfary proszę Wink

Zabiegany madzik wpadł na forum Cool

No to tak odnośnie łódzkiego koncertu:
- Przede wszystkim muszę zgodzić się z dziewczynami - to był najlepszy koncert na jakim byłam.
- Poza tym, przyznam się szczerze, iż nie spodziewałam się, że na ten koncert przyjdzie tak idealnie dobrana publiczność. Myśłałam, że będzie sporo osób, które wylądują w Luce z przypadku, nie wiedząc jednocześnie kim w ogóle są Muchy. Bo Łódź to jednak nie Poznań. Miło się rozczarowałam.
- Ponadto ten koncert dał mi możliwość spojrzenia na wszystko z dystansu. I tym bardziej cieszę się, że wszystko wypadło tak jak wypadło.
- Zastanawia mnie fenomen "Miasta doznań". Co ta piosenka ma w sobie, że zawsze rozgrzewa wszystkich do czerwoności?
- Zostałam rozmiękczona piosenką A. Zauchy.
- Miło było widzieć jak dużym szacunkiem zespół darzy publiczność. To się chwali.
- I na koniec dziękuję chłopakom za wykazanie się dobrą wolą w sprawach okołokoncertowych.

Oby więcej koncertów, w których to muzyka jest na pierwszym planie.
Amen.

kaizen

Koncert krakowski... hmm... bardzo dobry ale raczej nie najlepszy na jakim bylam Smile

mialam swietna miejscowke: z boku, wszystko widzialam a przy okazji nikt sie na mnie nie pchal i moglam sie skupic na muzyce Very Happy

w dodatku z tego miejsca kazzi zrobil swietne zdjecia Tomka! (czekam na link!)
co do samego koncertu: bylo chyba wszystko, poza Nie Mow na ktore czekalam(!), przy Zapachy Wrzatku Michal zaczal sie smiac w polowie. niestety publika nie podchwycila i nie dospiewala Sad

byly 2 bisy, na koncu Big City Girl a Bylas Serca Biciem mnie tez zauroczylo! generalnie bardzo dobry wieczor, ktory zakonczyl sie chyba o 5...

areczan

czyli Łódź > Kraków Very Happy

zylka

'bylas serca biciem'?!

o żesz
to uderzyli chlopaki w wysokie tony
u mnie juz za tydzien ,))

jakis after z bendem był ,>

big city girl

carnival kid

kurcze nie wiem co się stało ale mnie czwartkowy koncert muchowy nie porwał. tzn inaczej - sam zespół świetnie. ale publiczność mnie wkurzała. no kurde. ja wiem, że wybieranie się na koncert w moim przypadku (przychodzę prosto z dodatkowych zajęć i w dodatku mam wizję szkoły od 7.30 następnego dnia, i muszę iść.) jest dośc już ryzykowne. ale wg mnie to publika nawaliła w krakowie. może przesadzam, bo nie ukrywam że ostatnio mnie bierze jakieś załamanie i ogólnie ZŁE SAMOPOCZUCIE, ale wydawało mi sie że jakakolwiek próba nawiązania kontaktu przez muchy kończyła się fiaskiem. no prosze. po co grać fototapetę po raz kolejny na bis (i całe szczęście, że tego nie zagrali Rolling Eyes

)? i nie śmieszyła mnie akcja z 'deszczami niespokojnymi'. ok ok pewnie przesadzam. no trudno. juz nie mówię ( no bo nie mówię, prawda?), że chciałam po prostu niektórych piosenek POSŁUCHAĆ. to nie, lądowałam na barierkach niejednokrotnie. ach ten rozszalały tłum. zrzędzę jak stara babcia.
i jeszcze jak się zorientowałam że kazzi to kazzi, to musiałam iść do domu (pobudka o 6 rano - piękna wizja, prawda?)
nie wiem. może nie powinnam chodzić w czwartki na imprezy :<
i ogólnie jestem zła.

roqwe

khem.

moja mina na koncercie to było non-stop zdziwienie: co Ci ludzie do CHUJA PSA robią? poskakać można, potańczyć można.. ale to było pogo. off się przypomina. i tak się boję, że teraz tak zawsze będzie na koncertach muchowych.

a oprócz zdziwienia na twarzy: zadowolenie, gigantyczne, że znów ich słyszę, że mogę śpiewać razem z nimi, ze ten koncert ze strony chłopaków był bardzo bardzo dobry.

i byłaś serca biciem. mamo mamo!

zylka

Radku, spodziewaj się telefonu w póznych godzinach wieczornych niedzili ,)

zdam relacje czy takze byl ogien z dupy szatana

carnival kid

no więc właśnie. muchy - zajebiście, i b. podobały mi się nowe piosenki. ale publika beznadziejna. poza tym co miało oznaczać to przerażające milczenie reszty ludzi po wysłuchaniu żartu muchowego na temat prezydenta? Shocked

haha no i to
bilet na muchy - 15 złotych
bilet tramwajowy 1.35
mina michała po tym jak pomylił tekst w 'zapachu wrzątku' - BEZCENNE
Laughing

kaizen

Zuzia, trzeba było przyjść do mnie! ja miałam genialną miejscówkę! Kazzi potwierdzi Smile

i caly czas spiewalam! nawet Tomek to zauważył, mam nadzieję że nie słyszał Embarassed

i byłam tak skupiona na koncercie, że nawet nie wiem co się działo w "tłumie".
Radek, Tobie buźka to się pewnie śmiała do koleżanki Cool

big city girl

carnival kid

króciutki żarcik apropos pomyłki tekstowej właśnie. coś w stylu 'przepraszam za tą pomyłkę. to mi sie rzadko zdarza a zwłaszcza w zapachu wrzątku. ostatnio o wielu rzeczach zapominam. na przykad ostatnio zapomniałem, że mamy takiego prezydenta jakiego mamy. i było mi z tym baaardzo dobrze'

i właśnie w tym momencie zapadła taka niezręczna ciiiisza...

g
r
o
b
o
w
a

ja tylko jeszcze chciałam powiedzieć, że były moje 2 piosenki, za które bardzo dziękuję :> half of that i górny taras.

roqwe

justin

a ja nie będe na koncercie, ponieważ 18 lat nie mam jeszcze :/ gluuupota :/

carnival kid

justin

za 2 dni koncert, na którego czekalam huhu i nie ide Sad

taak, zdenerwowałam się.